*****
Drwa jeszcze stlałym świeciły żaren
gdy noc przyszła, całkiem młoda
cała w koronkowych prześwitach
i cisza nastała
słodka i lepka jak miód
gęstniejąca cisza letniego wieczora
z przepaści niewygasłej niech wstaną
z dna się uniosą w pamięci stuskrzydłej
miłości mojej udręki i wszystkie
rozkosze
Twój wierny pies z tobą szedł w
ciemności
gdy zapadły zmierzchy senne, lata
pouciekały
jakiś kawalarz z nieba czy demon zła
na płocie porozwieszał lniane
prześcieradła
i firanki zdjął z mojego okna
jak zjawa pierzchająca z wieczności
nagle przyleciała do mnie ćma
witaj żywa jasności
jesteś mi jak jaskółka za dnia
Komentarze (3)
Przeswit romantycznych chwil przysłonił zmierzch.
Puenta budzi nadzieje zwiastunem wiosny. Pieknie.
Miłego dnia :)
trochę mroczny nastrój, ale zaskakująca puenta.
Wiersz ukazuje atmosferę letniego wieczoru, pełnego
spokoju i tajemnicy, gdzie naturalne i nadprzyrodzone
elementy splatają się w opowieść o miłości, tęsknocie
i niepewności. Niespodziewane pojawienie się jasności
w postaci ćmy, symbolizuje nadzieję i natchnienie.
(+)