Ucieczka z zoologu czyli o...
Mrówkojad się poskarżył sąsiadowi z
klatki
Mogli by dać po pączku albo czekoladki
Albowiem miał dość mrówek i całej tej
sieczki
I tak się wolno zrodził wielki plan
ucieczki
Prawie wszystkie zwierzęta zwiały z
zoologu
Nie bacząc na swych naturalnych zawsze
wrogów
Lecz ich solidarność przetrwała bardzo
krótko
Ponieważ beknął stary kozioł z siwą bródką
Przecież te osły to strasznie uparte
głąby
A ty słoniu byłbyś nikim bez długiej
trąby
Na to goryl zripostował : nie proszę
pana
Pan jest nienormalny i świruje pawiana
W tym momencie i węże poszły za
przykładem
I zgodnie zasyczały : jesteś gorszym
gadem
Hiena głos zabrała choć zazwyczaj ujada
Panie i panowie tak po prostu nie wypada
A chuda lama rzekła może i z zazdrości
Hipopotamico ty zdechniesz z otyłości
Zebra musiała poskarżyć się swojej mamie
Bowiem łoś jej przygadał że chodzi w
pidżamie
Żyrafa do nosorożca rzekła ty chamie
Kiedy ten powiedział że jej szyja się
złamie
Lew nic nie mówił- mruknął tylko jestem
królem
I już mało kto głos zabrał jeszcze w
ogóle
Zawiedziona była tylko jedna ropucha
Ale żaby normalnie nikt przecież nie
słucha
Na koniec zamilknął skłócony kameleon
Wściekły zmienił kolor udając chyba neon
I wszyscy zamiast spokojnie dalej zgodnie
iść
Zaczęli się wzajemnie drapać szczypać i
gryźć
Gdy atmosfera jak wojenna się zrobiła
Nadleciała sowa i stwory pouczyła
Jak nie będzie tolerancji w tym waszym
świecie
Prędzej czy później wy po prostu wyginiecie
Komentarze (21)
Byłam....przeczytałam i podziwiałam....
pozdrawiam
Ale się narobiło przy tej ucieczce. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Niektórzy powinni się jej nauczyć.
Sowa mądrze gada, tylko czy posłuch będzie miała...
Podoba mi się
Pozdrawiam :*)
Tak, sowa mądra głowa.
Bardzo dobry wiersz, a puenta wspaniała. Mądra sowa.
Pozdrawiam Macku i dziękuję za komentarz u mnie.