Uciesz mnie życie
suną w błękicie biali patroni
ku wam cheruby po dobre znaki
w strefę szarości nie warto gonić
gdzie tylko mętlik świat byle jaki
jak rączy mustang psotny wicherek
między świerkami szemrze dla zgrywy
w igliwiu zniczek siedlisko ściele
kraino marzeń chcę być szczęśliwy
nie zerkaj na mnie jak na dziwadło
jakby w efeba dawniej patrzyli
przyjmij mnie łąko gdyż nie przepadłem
smętki w niepamięć dla takiej chwili
wstęgą melodii płynące wody
kojące fale gnane daleko
a kysz nieszczęścia pragnę nagrody
na ostrów baśni ponieś mnie rzeko
piękna naturo nutek twych słucham
żywionych echem dwóch świerszczy granie
pełnym nadziei choć ciągle kruchym
cieszyć się życiem dopomóż Panie
Komentarze (31)
Pięknie piszesz, jak modlitwa, jak prośba. Pozdrawiam.