UJARZMIONY LEW
Przybył cyrk na kołach do małego miasta,
jak po deszczu grzyby - wnet namiot
wyrasta.
Cyrkowa orkiestra wdzięcznie już
przygrywa
a ciekawskich widzów bez przerwy
przybywa.
Arena gotowa - weselą się goście
w pierwszych rzędach siedzą ważni
jegomoście.
Zaraz się rozpocznie wielkie widowisko,
już zza krat wygląda z zębiskami lwisko.
Treser z biczem w klatce komendy wydaje,
kocur przeogromny na dwóch łapach staje.
Nie chce się pogodzić... z komendą
trenera,
widać się rozdrażnił ogon swój zadziera.
Osłupieni ludzie ze swych miejsc
powstają
i zniecierpliwieni na finał czekają.
Lew co zawsze słuchał swego tutaj pana,
teraz się przekształcił na z piekła
szatana.
Widać jak mu leci biała piana z pyska,
wszyscy się go bali co siedzieli z
bliska.
A najbardziej Franek co był niedaleko,
wybiegł prędko z cyrku - kupił w sklepie
mleko.
Tak jak szybko może - do cyrku przybywa,
widzi że na scenie dramat się rozgrywa.
Trener już bez siły, na arenę pada,
to już chyba koniec - modlić się wypada.
Nawet tego zwierza sikawkami lali,
lecz on nawet nie drgnął - jakby był ze
stali.
Wtedy dzielny Franuś podchodzi do kraty
i nalewa mleka, garnuszek czubaty.
Gdy ogromny kocur poczuł zapach mleka,
odeszła mu chętka - na danie z
człowieka.
Wiedzą o tym przecież - wszyscy na tym
świecie,
że w rodzinie kotów jego też
znajdziecie.
Za to bohaterstwo i sprytną metodę,
sam dyrektor cyrku przekazał nagrodę.
Chłopcu zgotowali widzowie owacje,
że jak pan profesor - zrobił operacje.
Chwała, wielka chwała! Słychać było
wszędzie!
Teraz patrzeć znowu w cyrku można
będzie.
Zenek 66 Sielski
Komentarze (50)
Brawo, Zenku, brawo :-) super opowiastka :-)
ciekawa bajka, zresztą jak zawsze
Bardzo fajna bajka wierszem! Pozdrawiam!
:))
Wandziu serdecznie dziękuję Pozdrawiam miłego dnia
Głodny lew zamienia się w bestię.
Dobre to, co dobrze się kończy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajny pomysł, który kocur odmówi mleczka :))
Bajka, jak zwykle, świetna.
Pozdrawiam Zenku :)
Ach, gdyby ci wszyscy ludzie zjedzeni przez lwy
wcześniej to wiedzieli, że można przekupić lwa
mlekiem... :)
A Franuś się pośpieszył, pomimo tego, że musiał stać w
długiej kolejce do kasy. :)
Świetny wiersz dla dzieci Zenku.
Pozdrawiam serdecznie.
świetne z humorem i wspaniała puenta - lubię twoje
bajki sa takie życiowe:-)
pozdrawiam
Super bajka (a może nie bajka) ze wspaniałą puentą.
Andersen ściąga czapkę+:) pozdrawiam Zenek
fan fan FANTASTYCZNY a puenta malinowa
Ładna, bardzo ciekawa bajka. Pozdrawiam Zenku.
Na wesoło i dla dzieci, tak trzymać, pozdrawiam :)
Zeniu przyjacielu jak zawsze pięknie ... i pozdrawiamy
was serdecznie ...