umarłem między twoimi żebrami
wychodzi ze mnie świat
niedawno leżał u twoich stóp
byłaś jak motyl Lorenzo
nieprzewidywalna
w każdym układzie fizycznym
słowa
co z nimi nie tak
w środku
jestem sczerniały
coraz bardziej nagi
pomieszałem zapachy
by nie pamiętać jednego
jak tu kochać
a potem spalić
by zabrało cię powietrze
autor
Aramena
Dodano: 2016-03-30 16:04:47
Ten wiersz przeczytano 1146 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Świetny!
.. w środku sczerniały i coraz bardziej nagi -
doskonałe
z ogromną przyjemnością czytałam
baardzo mi się podoba ten wiersz, Arameno;)
Fajne
Dla mojej ulubienicy - uśmiech ( a wiersz , cóż nasz
mój komentarz ) usciski kochana
piękny
jak dla mnie uderzająco dobrze
ladnie lirycznie pozdrawiam
Ladny liryczny wiersz, nie nalezy do latwych ale
przyciaga i niejako zmusza do wnikliwego spojrzenia.
Odbieram jako milosc peela ktory spala sie w uczuciu,
czy jest ono odwzajemnione, poderzewam, ze chyba nie
bo ten kolorowy motyl nie przemawia za staloscia
peelki. To tylko moj osobisty odbior i gdybanie.
Gratuluje nietuzinkowego wiersza. Serdecznosci
Bardzo ładny, smutny wiersz. Dla mnie trudny, ale
piękny. Pozdrawiam.