Umieram z nadzieją...
Śmiejcie się ze mnie dalej...
Starając się Was Zrozumieć,
Umieram z nadzieją,
Że kiedyś do Was wrócę...
W podupadłej świadomości,
Brnę w śniegu mej namiętności.
Serce krzyczy,
Że jest w goryczy...
Oczy Twoje jak pragnienie...
Śpiew ptaków jak dzwoneczków dźwięk...
Myślę o tym co nowe,
w podupadłej świadomości,
Kocham Cię...
To takie trudne...
Lecz umieram z nadzieją,
że kiedyś do Was wrócę...
...w końcu po to się urodziłam...
autor
Fynn
Dodano: 2005-04-16 23:01:39
Ten wiersz przeczytano 408 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.