uparta
uparcie
podążam po lodzie
zimne odłamki
wbijają się w stopy
białe kamienie
odbijają spojrzenia
w lustrzanym odbiciu
mrok kołysze w tafli słów
zamykając mnie w cieniu dotyku ramienia
czasem czuje zwątpienie
lecz ciepłe dłonie
nieustannie podnoszą
w błękit marzeń
Komentarze (17)
Poruszasz wierszem Nie jest ten wiersz obojętny Tego
jestem pewna
Pozdrawiam serdecznie :)
...
krótki
zbyt krótki czas
tyle sobie obiecujemy
sny giną gdzieś poza nami
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego wieczoru