Uwierz w siebie
Ideowe pręgi,
na plecach astety...
przy kabały cnocie,
śmierdzą żywym błaznem.
Po cóż oddać życie,
za czyjeś występy?
Po co oddać w wierze,
jak można mieć własne?
Mierna woń przedawnień,
nauk Twych przesłania.
Do chleba uprawnień,
do wina wychlania...
Myśli ateisty,
co nie wierzy w cuda,
lecz ma pewność boską,
że jemu się uda.
O co tyle krzyku?
O Kościół? Obrazek?
Boga nosisz w sobie,
nie pod ciężkim głazem!
To wszystko iluzja,
wszystko jakieś chore,
miej trochę rozumu,
przyjmij to z humorem.
Dla wszystkich zagubionych dusz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.