wakacje pod jęczmieniem
https://youtu.be/fHCcM_uV-r8
/w letargu rodzi się fantasmagoria
i nie boli wyrwana z korzeniami/
kłamię. zniekształcony obraz
przeobrażam w muzykę żałobną,
w wiersz obdarty z metafor
niczym drzewa z kory
podpal i przykryj dymem,
bo po cichu marzenia
zrównały dzień z nocą
każą śpiewać kołysanki
o gwiazdach, po czym pękają
zgniecione w dłoniach.
krwawią dźwięki.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-02-22 01:20:08
Ten wiersz przeczytano 842 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
pięknie, ciepło i mocno, a klip to uczta nie tylko dla
koneserów...ślicznie po kuracji tzn. jeszcze
śliczniej:) pozdrawiam Ewa
CZeść Ewa !!
Zalogowałem się akurat, a mym oczom ukazał się twój
wiersz jako wizytówka -:)
Toż to baldachim unoszący się nad poezją, zapaść się
czy lawirować nad tkaniną - delikatną jak powietrze.
Przemyśl proszę!?
Wiersz bardzo dobry!
Pozdrawiam serdecznie!