Wakacyjna miłość
Lato było jak ze snu...
Myślami wracam nad piaszczyste plaże,
topiąc w morzu wizje rzeczywistości.
Odnajduję nas... Ciebie i mnie
skąpanych w promieniach letniego
słońca...
Z każdym wspomnieniem jestem bliżej tamtych
miejsc,
w nich byliśmy my... Ty i ja...
Rankiem budziły mnie mewy,
nocą Ty kładłeś do snu
szepcząc do ucha czule "dobranoc".
Jednak nim pogrążyliśmy się w wspólny
sen
tańczyliśmy otuleni biciem serc
nucących ciche słowa "zawsze tam, gdzie
Ty..."
Pamiętam, gdy trzymałeś mą dłoń
wędrując palcami drugiej ręki
po spragnionej Twego ciepła skórze...
Na pożegnanie obdarzyłeś mnie muśnięciem
warg,
pocałunkiem motyla, który odleciał na inny
kwiat...
Wiersz dedykuje osobie dzięki, której te wakacje były naprawde wyjątkowe... Tak, Tobie Grzesiu... :-* "Budzić się i chodzić spać we własnym niebie, być tam, zawsze tam, gdzie Ty..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.