Wakacyjne w barach o garach
Mówią, że higienistka, ze Świecia
najwyraźniej czuje się w śmieciach,
ze względu na otoczenie,
zaraz węszy epidemie...
prawie jak pies – a świat jak
bufeciarz...
***
Działa sanepid w Karlowych Warach,
ten to od razu chce dać po garach…
więc drżą od krótkich piłek,
tak, że nawet osiłek
mięknie... Bary to nie bara bara!
***
Uchował się taki bar w Stargardzie,
co wszystkie wytyczne ma w pogardzie.
Słowem, chcesz być w saloonie,
pędź, nim ktoś go usunie!
Jesteś ciekawy przygód - tym bardziej!
Komentarze (30)
Na wesoło i z przytupem
Ładny wiersz Pozdrawiam serdecznie.
warte uśmiechu a zwłaszcza trzeci:)
Fajne - miłej niedzieli, marcepani.
Ostatni najlepszy :o)
Takich wakacyjnych przygód chyba nikt nie jest
spragniony.
świetne twoje limeryki
bez nadmiernej polityki
Udane limeryki :)
super, najbardziej ten o Stargardzie :-)
Miło się czyta Twoje limeryki- choć to nie takie
proste. Mam tylko kilka a musiałam trochę
pogłówkować...:)
Dzięki za kolejne limeryki.
Można się pośmiać - fajnie Pozdrowienia MARCEPANI
Fajne są one...
+ Pozdrawiam :)
Do Stargardu... rzuć beretem
zatem, pędzę :))
Miłej niedzieli, marcepani.
pierwszy dla mnie naj... naj bardziej mi się podoba
dzielę się uśmiechem.
;-)
Uśmiechnęłaś na niedzielę. Ale w temacie niezbyt
czysto ;-)