WALENTYNKOWE LIMERYKI
PAN WALENTY
Pan Walenty z miasteczka Juwentyn,
bukiet róż ukochanej chciał wręczyć.
Długo kwiaty wybierał,
aż go wzięła cholera,
więc z zakupem powrócił "urżnięty"...
.........................................
PANI ALINKA
By znaleźć męża, do Ciechocinka
raz się wybrała pewna Alinka.
Wiosną, latem szukała,
wnet ją zima zastała,
jej nadzieja już tkwi w Walentynkach...
Dokonałam korekty wpisując nazwy miejscowości w zakończeniach pierwszych wersów i chyba teraz już można je zakwalifikować do limeryków...Zmieniłam też blondynkę na Alinkę...
Komentarze (29)
:-) ale fajnie, oba :-)
Dziękuję Zosiaczku za podpowiedź, już zrozumiałam...A
gniewać się za co?...Zmieniłam na fraszki...Pozdrawiam
serdecznie...Udanych Walentynek, wpadnę wieczorem...
Witaj...uśmiecham się,dziękuję rozpogodziłaś
smutki,pozdrawiam miłego dnia
brakło - podo -
Fajne bają się - zwłaszcza drugi:))) Pozdrowionka
ślę:)
Świetne. Cieplutko pozdrawiam
...co nie znaczy, ze ja potrafie...:)
Ewcia, fajne, ale limeryk, to nie tylko rymowanie.
Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz...
Przerobilam je troche :)
Pan Walenty z miejscowości Kętrzyn
bukiet róż ukochanej chciał wręczyć.
Długo kwiaty wybierał,
aż go wzięła cholera,
więc z zakupem powrócił "urżnięty".
Pewna blondyna z osady Piłka,
raz się wybrała do Ciechocinka.
Od wiosny męża szukała,
i wnet ją zima zastała,
jej nadzieja już tkwi w Walentynkach.
Pięknie z humorem, Walentynkowo! Pozdrawiam!
Pozdrawiam autorkę. Pardon.
pozdrawiam Walentynkowo Ewuniu:)
Ale kwiaty przyniósł a raczej doniósł... Widocznie
Ciechocinek to nie to miejsce na poszukanie drugiej
połowy, a może...Kto to wie? Należałoby szukać nieco
intensywniej? Eee tam.... Pozdrawiam serdecznie
autora.
Świetne limeryki ...bardzo ładnie i miło się zrobiło w
a l e n t y n k o w o...pozdrawiam:)
:)