Walka żywiołów
Poprawiony z 2017 r.
Nagle zrobiło się ciemno,
parno i duszno.
Ciężkie chmury pokryły niebo.
Ciemności pogrążyły ziemię.
Atmosfera jest przesycona
lękiem, niepokojem.
Huki, trzaski zakłócają ciszę.
Grzmoty przyniosły
przerażenie i grozę.
To chmury rozpoczęły
burzliwą walkę.
Pole walki oświetliły
oślepiające błyskawice.
Do bitwy włączyły
pioruny i gromy.
Dołączył też wiatr szalony.
Do ziemi przygina drzew gałęzie.
Szarpie, z trzaskiem je łamie.
Nagle deszcz wkroczył
na pomoc naturze,
by uspokoić rozszalałą burzę.
Spuścił ścianę wody.
Zażartej walki schłodził zapędy.
Udało mu się przepędzić chmury.
Zapanował spokój i błoga cisza.
Wyjątkowy mikroklimat
wytworzyła burza.
Teraz swobodnie się oddycha.
Zza chmur wyjrzało słońce
nieśmiało.
W kropelkach deszczu
zabłąkane promienie odbiło.
Niebo rozświetlił most
wielobarwny.
To tęcza wachlarzem barw
świat ożywiła.
Humory wszystkim poprawiła.
Komentarze (10)
Bardzo obrazowy wiers :)
Pozdrawiam serdecznie Krysiu :)
moja mama zawsze mówiła ... gdy słońce jest na niebie
to życie jest radośniejsze ...
Przepięknie wymalowałaś słowem... Miłego dnia;)
Tak, ostatnio ciągle są burze więc podczas czytania
można zawsze na jakąś trafić i porównać z tą w wierszu
fajne
Burza potrafi być groźna,
sama wczoraj ją przeżyłam i mnie mocno przemoczyła.
Wiersz bardzo obrazowy, choć msz przydałoby się w nim
mniej dosłowności, a więcej metafor.
Tak poza tym po burzy zawsze przychodzi słońce.
Dobrej niedzieli Krysiu życzę,
mam nadzieję, że się nie obrazisz za mój odbiór
wiersza.
Groza burzy bardzo dobrze opisana, pozdrawiam ciepło.
Dobrze oddany klimat burz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Trochę jak przed i po Armagedonie.
Groźna ta burza...
kiedy po deszczu
niebem
tęcza spaceruje
w mojej głowie
nie jedna
lecz wiele
cudownych
myśli się snuje:)
pozdrawiam i usmiech zostawiam z wielkim podobaniem:))
Wczoraj tak było.
i dzisiaj z rana. Jakby świat miałby nie istnieć.
Wiersz piękny.