Wartka Komati
Dla wszystkich czytających moje wiersze :)
Komati - jest to rzeka w
południowo-wschodniej Afryce, w Republice
Południowej Afryki, Mozambiku i Suazi.
Źródła rzeki znajdują się w pobliżu miasta
Breyten, we wschodniej Republice
Południowej Afryki. Rzeka płynie początkowo
w kierunku północnym, po czym skręca na
wschód. Dalej rzeka ta wpływa na terytorium
Suazi, gdzie skręca na północny wschód i
powraca na terytorium RPA. W pobliżu miasta
Komatipoort do Komati wpada jej główny
dopływ – Rzeka Krokodyla. Jednocześnie
rzeka wpływa do Mozambiku, gdzie sporym
łukiem zawraca na południe. Ujście tej
rzeki znajduje się na południowym skraju
Mozambiku, na północny wschód od Maputo.
Właśnie tam z pobliskiej wioski na
obrzeżach Mozambiku zaginęła dwójka
nastolatków, która mimo sprzeciwu swych
opiekunów, wyruszyła na spływ tą wartką
rzeką. Wcześniej ta dwójka ukradła małą
łódkę.
No i w tym momencie, kiedy służby
ratownicze i wojskowe dają za wygraną,
zwracają się z tym do mnie. Razem z dzielną
jaguar Łapą przemierzamy koryto rzeki
uważając na drapieżniki - no ewentualnie
jakieś pogonić czasem trzeba. Woda uderza o
ostre skały, wylewa się tworząc błotne
sadzawki z poza swych granic - wyrasta z
nich trzcina i spora, od metra do półtora.
Trzciny są ostre i zdradzieckie, więc
maczeta idzie w ruch.
Dopiero po kilku godzinach dzielnej
jaguar udało się podjąć trop, który
doprowadził nas do okrwawionej bluzki
zahaczonej o dzikie zarośla rosnące na
skraju rzeki.
Jakieś kilkadziesiąt metrów dalej w
rozpadlinie ostrych szarych skał
pozarastanych trującym afrykańskim
bluszczem - jakiś nastolatek walczył z
innym czarnym nastolatkiem, nastolatka o
potarganej czuprynie leżała nieprzytomna na
skraju skały
przy rzece, bez bluzki i z raną na
plecach.
Nastolatek po portugalsku wzywał pomocy
przed napastnikiem z nożem i bronił się
uzbrojony w kij. Starał się uratować
siostrę. Ja natychmiast posłałem strzałę z
łuku, która wbiła się w ziemię obok by
wystraszyć napastnika, Łapa natychmiast na
niego skoczyła i niezawodnymi zębami
rozbroiła. Wezwałem śmigłowiec, który
wszystkich zabrał do wojskowego punktu
medycznego w Maputo. Młodocianym przestępcą
zajęła się komisja wojskowa w Maputo,
czekał go sąd. - Potem odetchnąłem z ulgą
jak już wszystko było załatwione, lecz gdy
spojrzałem na jaguar Łapę zamieniła się w
tropikalną fototapetę u wujka w mieszkaniu.
Natychmiast przygodę zapisałem w notesie,
aby się z wami podzielić przygodą w
internecie. Bo jestem ciekawy co na nią
powiecie :)
NIE REZYGNUJMY Z MARZEŃ
to, że coś nie dzieję się właśnie teraz,
wcale nie znaczy, że już nigdy nie
nastąpi.
All rights reserved
Dziękuję za cierpliwość, wszystkie głosy, komentarze i cenne rady :) pozdrawiam.
Komentarze (36)
...karnawałowo, pączusiowo, dzięki za wgląd
Witaj Tomku,
Przeczytałam z zaciekawieniem, a właściwie, to jakbym
film przygodowy oglądała. Pozdrawiam serdecznie i
dziękuję, że wpadasz:)
Ps. Jak ja bym zjadła tyle pączków (pomijając już
przyrost wagowy), chyba bym umarła.
Fajnie ciekawie...
Z przyjemnością...
:)
Pozdrawiam, dziękuję!
U Ciebie zawsze dużo się dzieje...
Pozdrawiam :)
Jak zawsze postarałeś się, aby historia była ciekawa?
Tomku nie ukrywam, że uległam wielkiemu czarowi, jaki
powstał przy czytaniu tej przygody a że lubię
dokładność to wujek Google ukazywał mi miejsca, które
tak ciekawie kreśliłeś słowem, za dobrą przygodę
dziękuję i proszę o jeszcze;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
:)
Miłego dnia.
ciekawe opowiadanie od tytułu po ostatnie zdanie, miło
było przeżyć ciekawą przygodę idąc śladem łowcy
poszukującego mocnych wrażeń
miłego dnia, sarevoku :)
ciekawość doprowadziła mnie do końca; i jak zwykle,
najważniejsze właśnie tam było ! pozdrawiam i marzę
Łowca przygód, odważny,
o bogatej wyobraźni!
Pozdrawiam!
Dobre dobre :) Pozdrawiam serdecznie +++
Kolejna bardzo piękna przygoda. Czekamy na kolejne,
pięknie opisujesz przyrodę.
Bogata wyobraźnia i dobry tekst.Pozdrawiam:)
Ja za Eleną Też tutaj mi zgrzyta
Ale smo opowiadanie mi się podoba
Wciagasz czytelnika
Pozdrawiam serdecznie :)
przeczytaj to jeszcze raz:
" leżała nieprzytomna, bez bluzki i z raną na skraju
skały przy rzece."- można to zrozumieć, że skała miała
ranę. Może tak- leżała nieprzytomna na skraju skały
przy rzece, bez bluzki i z raną." To rozbieranie
dziewcząt przez Afrykańczyków, to nawet w Twoim
opowiadaniu. Szkoda, że w Europie jakoś ich nie
karają. Przyjedź tutaj z Łapą, będzie miała co robić.
Udostępnię mieszkanie, w szlachetnym celu :)
jesteś świetny w tym co piszesz ...czekam na cdn ..