Wczorajszy bezsens
Wczorajszy bezsens
Polega na tym,
Że miała być
Fala poezji
A był stek istnych bzdur.
Dzisiaj należy postawić
Sobie zakaz
Pisania wierszy o Miłości,
Chociaż przez jakiś czas.
A i tak wiem,
Że zakaz ten,
Który sam sobie nakładam złamię.
A tylko dlatego złamię,
Że ja w uczuciach
Nigdy nie kłamię
i jak mnie najdzie ochota
To puszczę znów
Sercowa plota
I ktoś pomyśli znów,
Że o to zakochany idiota.
Wczorajszy bezsens
A dzisiejszy bełkot
A co jutro?
Jutro pewnie
Wasza litość nade mną,
By mnie nie zlinczować
Za me bujanie w obłokach.
Wczorajszy bezsens
A czy aby na pewno?
Jeszcze mam pewną nadzieję,
A nadzieją matką głupich,
Chociaż matka kocha swe dzieci,
Chyba, że jest wyrodna.
Ok. najpierw ten wiersz
Wrzucę na bejowatego beja
I później zobaczę ewentualne
Wasze komentarze
Pod mą wczorajszą
Falą poezji,
Której na każdym kroku brak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.