Wena
parapet bębni
od kropli deszczu
ranek smętny przegonił
orgię kolorów
czekam
może przez strugi
się przedrze
ogarnie płomieniem
rozpali
oszaleje
napisany na plenerze malarskim w Złotym Potoku
autor
Miroczka 1
Dodano: 2015-02-06 08:53:23
Ten wiersz przeczytano 1157 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Rhea, ślicznie dziękuję za komentarz, ale chciałam
inaczej, bo krople bębnią o parapet czytałam już w
niejednym wierszu, pozdrawiam cieplutko
Już się "przedarła " , cieplutko pozdrawiam :)
Ja bym zmieniła początek, nie parapet bębni od kropli
deszczu, ale" krople deszczu, bębnią o lub w parapet"
i drugi raz uważam, że deszcz nie jest potrzebny,
wystarczy, "przedrze przez strugi", wiadomo, że
deszczu, i w wyrazie oszaleję, uciekł ogonek. Ale
oczywiście to Twój wiersz, więc do moich spostrzeżeń
nie musisz się odnosić. Pozdrawiam Miroczko:-))
*oczekiwania miało być
Piękna miniaturka z chwilą oczekliwania
Dobry wiersz refleksyjny o wenie. pozdrawiam milutko.
Ładnie:-) pozdrawiam