wesele Hikari
Złote kanzashi wpięte w krucze struny,
rozlane an porcelanowym płótnie, wytarte
nutą koto,
tatułowane indygo-czerwoną łuską
rybią.
- Milczała dzielnie. Była ciszą.
Niska Maiko kurcząc się parzyła herbatę.
Burakumin zerkał w jej stronę nie raz,
oparty o ścianę.
A stara geiko poruszała tessen niedbale,
ignorując młodą miłość.
Łysy Hiroshi wkuwał w Nią co rusz
zabarwione hari,
bezmyślnie.
Ratując od wstydu, karcąc.
Horimono miało ją uleczyć.
Wniesiono prezenty bezsłownie, cieniami
któtkich kroków pochylonych kobiet.
Na widok lnianych, białych nici mdlała.
12 kolorowych kimon spoczywało jak martwe
kałuże barw
obok niej - obojętne, bezsilne.
W ich milczeniu szukała otuchy.
Łuski wypełniały procelanowe płótno gubiąc
ją na zawsze.
Wiedziała, że nie wróci.
On stał na progu gryząc wargi, jakby nie
mógł znieść jej bólu. Niewiarygodne!
W jego rękach gałązka drzewa Sakaki,
obwieszczała jej pogrzeb.
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''
kanzashi - złota tradycyjna spinka do
włosów,
koto - instrument muzyczny,
maiko - uczenica na gejszę,
geiko - gejsza, tessen - metalowy wachlarz,
Burakumin - osoba nieczysta, często członek
Yakuzy,
Hiroshi - jap. tatuażysta,
hari - tradycyjne igły do wykonania tatuażu
w Japonii,
Horimono - jap. tatuaż,
białe lniane nicie - symbol wiecznej
miłości nowożeńców,
gałązka drzewa Sakaki - prezent składany
przez pana młodego w dniu ślubu
Komentarze (13)
Diamencik z bejowych wykopalisk ❣️
Pięknie ale tak zimno...
Warto tu zaglądać. Trochę intelektualne, trochę
baśniowe malowanie wierszem.
Ciekawa kontynuacja pomysłu o Hikari, pozdrawiam :)
za Czarkiem :)
Dziękuję za niezwykle ciekawą podróż do Kraju
Kwitnącej Wiśni
pozdrawiam!
Bardzo lubię od czasu do czasu czytać takie teksty.
Piękny obraz z innego, oddalonego od nas świata...
Pozdrawiam. Miłego wieczoru i radosnej niedzieli :)
Ps. Trochę mi smutno, że tak mało opinii,
być może za trudny tekst? Samo życie...
Brak tu trochę jingi, ale ładnie uchyliłaś rąbek
świata yakuzy, a mała maiko przynajmniej jeszcze nie
jest wdową... Pozdrawiam.
Ciekawy, bardzo obrazowy wiersz :)
dodałam te opisy, no bo jestem pracowita...ehhh
... są teksty i tekściki, dla znawców i przeciętnych
czytelników umiejących odczytywać dany zapis
konkretnego systemu językowego ... a do jakiej grupy
zalicza się dana osoba, która ten tekst przeczyta
widać to tylko wtedy, kiedy zostawi po sobie ślad
czytelniczy w formie komentarza ...
ciekawy teks; przedstawienie innego od naszego
kulturowo świata w przed dzień (prawdopodobnie)
ważnego wydarzenia w życiu zgniecionej przez kogoś,
osoby … nie uważam, by trzeba było go jakoś dogłębnie
objaśniać, aczkolwiek obco brzmiące nazwy powinny mieć
choćby małą adnotację znaczeniową … pozdrawiam:)
tymi kalekami japońskimi żyje ten tekst (dla mnie),
przypisów nie będzie :)
LenaLaut ciekawy opis, szkoda tylko, że brak przypisów
do kalek japońskich. Mój odczyt wyglada tak:
„Złote kanzashi wpięte w krucze struny,
rozlane an porcelanowym płótnie, wytarte nutą koto,
tatuowane indygo-czerwoną łuską
rybią.
- Milczała dzielnie. Była ciszą.
Niska Maiko kurcząc się, parzyła herbatę.
Burakumin zerkał w jej stronę nie raz, oparty o
ścianę.
A stara ginko poruszała tessen niedbale,
ignorując młodą miłość.
Łysy Hiroshi wkuwał w Nią co rusz zabarwione hari,
bezmyślnie.
Ratując od wstydu, karcił
Horimono miało ją uleczyć.
Wniesiono prezenty bezsłownie, cieniami krótkich
kroków pochylonych kobiet.
Na widok lnianych, białych nici mdlała.
12 kolorowych kimon spoczywało jak martwe kałuże barw
obok niej — obojętne, bezsilne.
W ich milczeniu szukała otuchy.
Łuski wypełniały porcelanowe płótno, gubiąc ją na
zawsze.
Wiedziała, że nie wróci.
On stał na progu, gryząc wargi, jakby nie mógł znieść
jej bólu. Niewiarygodne!
W jego rękach gałązka drzewa Sakaki,
obwieszczała jej pogrzeb.”
Pozdrawiam.