Wiara
Według rąk powinna już nie żyć, linie
papilarne mówią same za siebie. Również
lekarze obstawiają czarne, choć z zupełnie
innych przyczyn. jednak Bóg
otacza ją dobrymi liczbami, unosi do góry,
ponad linią wody.
Dłonie spotykają się w ciszy, kiedy po
całym dniu odmawia różaniec. Z gracją
ściska ziarenka, z wiarą wypowiada kolejne
słowa. Kiedy do głosu dochodzą wątpliwości,
zdejmuje z siebie ubranie.
Już niedługo spadnie śnieg, będzie cicho
pośród ogrodowych krasnali. Świerszcze nie
zagrają, a słoneczne promienie nie będą bez
pytania wyglądać spoza chmur, i ta zima nie
minie, aż do kolejnej wiosny, aż do
kolejnego pacierza.
Komentarze (20)
Pięknie piszesz,nie pierwszy raz.
Miłego dnia życzę;)
Krzysztofie El. Ty to potrafisz wszystko: wzruszyć,
zdumieć, rozbawić, zaciekawić, to prawdziwa poezja w
ciepłym klimacie, jak lubię :-) Ten piękny wiersz mnie
wzruszył.
Według moich dłoni, nie żyję, nie mam lini życia ;-)
Wiara nas uszczęśliwia, zwłaszcza, gdy wierzymy w
siebie :-)
piękny wiersz
Pięknie... Przeczytałam jednym tchem.