wiatr
pokochasz swoje marzenia, a wolność
zbuduje świątynię z falującego
powietrza.
balonik wyrwany dziecku wilgotnieje
w rozmazanym locie do punktu -
zagubienia,
do zatarcia śladów. jesteśmy rozłączeni.
miraż
nie sprzedasz się za miłość. w ciągłym
procesie o przywrócenie życia ruach oskarża
nefesz
na piaskach
uczysz się nie ulegać złudzeniom. masz
czas. możesz
błądzić, dopóki wiatr nie sypnie w oczy.
wtedy tracisz wzrok.
Kraków 23 III 2009
Komentarze (20)
nie baw się ze mną w politykę Bazyliszku; doskonale
obaj wiemy, że można obrzydzić każdy wiersz i każdego
autora; w Australii upadło szereg kopalni opali, bo
któryś z konkurencyjnych diamentowych geniuszy
wymyślił plotkę, że opale przynoszą pecha; więc nie
zadaj ciosów poniżej pasa i trzymaj sie podstawowej
zasady: komentuj wiersze, a nie autora, a tym bardziej
nie komentuj jego poczynań; skoro postawiłeś twardy
zarzut, teraz mi odpowiedz: które to gnioty zostały
przeze mnie pochwalone?
As ie piszesz elewacyjnie, ulegam złudzeniu : to
fatamorgana , za fasadą się kryje pustynia, sypnąłeś
piaskiem w oczy.karawaną wywieziona Arka Przymierza,
nie poczują dotyku neffiliim dłoni Aarona.
Wzrok tak ,ale "czucie "pozostaje..krajanie+pozdrawiam
No ładnie ładnie! Pozdrawiam...
Asie, piszesz rewelacyjnie, nie ulegam złudzeniu i nie
lecę jak balonik, ja to normalnie widzę... ;-)