Wieczór
Nastał wieczór
już prawie noc
jeszcze tylko ktoś psa wyprowadza na
wieczorny spacer
jeszcze jakiś uczeń ślęczy nad książką
jeszcze mama zmywa naczynia w kuchni po
kolacji
jeszcze ktoś kończy pisać sms-a
słychać
..... cisze
samochód jedzie
nic z niej nie zostaje
martwe wspomnienie
cisza gra tylko na wsi
wtedy gdy usiądziesz obok pnia
możesz ją usłyszeć
kiedy oprzesz głowę o zimny konar brzozy
zupełnie poczujesz się nowy
kiedy zerwiesz kwiatów bukiet
powąchasz je i powiesz
super
to jest to ten świerzy smell
ten kos i słowik
które nad mą głową arie tnie
przez noce i dnie
kiedy świerszcz na łące sie rozśpiewa
czujesz się jakbyś ziewał
senność cię ogarnia
a wokoło stado jaskółek dzikich koła
wyznacza
i deszcz zapowiada niskim lotem
a kiedy stopy i dziób umarze błotem
czuje się szczęśliwa
taka nadpobudliwa.
Komentarze (3)
to nic że błoto, codzienność wokół - są piękne chwile
w życiu - w tej
codzienności - czujemy sie niezwykle - pięknie opisany
stan ducha - błogość, radość...
bardzo ładny wiersz:) wszystko takie melancholijne,
ale ciepłe.. pozdrawiam:)
Najlepszym terapeutą jest przyroda...a w ciszy można
usłyszeć samego siebie. Ładny wiersz.