WIEDEŃSKI WALC
WIEDEŃSKI WALC – Barbara
Ponikarczyk
W złotej sali pełnej światła tęcza się w
kinkietach snuje,
W żyrandolach lekko tańczy, i w kryształach
baraszkuje.
To przegląda się w zwierciadłach, na ich
taflach miękko siada,
To unosi się ku górze, skąd na parkiet
srebrem spada.
Od podestu dla orkiestry walc wiedeński
słodko płynie.
Rozśpiewane, nuty Straussa kąpią się w
czerwonym winie.
Lekko tańcząc wśród serpentyn na girlandach
osiadają
I tak wdzięcznie do zabawy wszystkie pary
zapraszają.
Rozkołysał się tłum gości w toaletach jak z
żurnala.
Wokół krąży zapach perfum, drażni zmysły i
zniewala.
Panie niczym orchidee, co zakwitły wiosną w
raju,
Przytulone do partnerów płyną na falach
Dunaju.
Każdy z panów swą tancerkę coraz ciaśniej w
pasie ściska,
Czule ciągnie ją ku sobie, oko pożądaniem
błyska,
Ręce lekko drżą w dotyku, czoło pot
perlisty rosi
A muzyka w rytmie walca nad parkietem ich
unosi.
Porwał pary wir tej rzeki, co błękitne fale
toczy.
Rozkołysał wszystkie zmysły, w rozmarzeniu
przymknął oczy
A emocje które wiodły w naddunajska tę
krainę
Ku orkiestrze słały prośbę – Da capo
al fine, da capo al fine......
da capo al fine- określenie muzyczne- powtórz wszystko od początku do końca
Komentarze (14)
Pięknie wiedeńska walc opisałaś... swym słowem do
tańca z uśmiechem porwałaś :o)
Leciutko,na palcach tańczę z Tobą walca w zapomnianym
rytmie na trzy (cyt.)Piękny roztańczony ten Twój
wiersz,płynący na falach Dunaju.Dokąd nas niesie dziś
ten walc?La,la,la.+
Ja już suknię czarownę zakładam i hej-wio, hejta-wio,
już wysiadam, pantofelki zakładam złociutkie i wiruję
w tym walcu leciutko. Cacko.
Jako praktyk i smakosz klasycznego tańca jestem pod
wrażeniem doboru oraz zastosowania form epickich
malujących i oddających atmosferę, wdzięk,szyk oraz
czar tego walca. da capo al fine - brawo.
Walc wiedeński w Twoich ramionach....
To obrazy nie znane nawet w kinie....
Pierwszym rytmem się w nich zakochać...
I sercem wołać, da capo al fine
Ach jakże był tak potańczył w takie scenerii z uroczą
kobieta na falach Dunaju...aż nogi same do tańca się
rwą...pięknie..
w ciekawym stylu wyta?czony...wiersz i zmys?y...
hmm..Ciekawy muzyczny wiersz ...piękna sceneria ,dobry
pomysł..
Czytajc, czuje jak ten walc wiruje, porywajac moje
stopy, moje cialo. Zamykajac oczy, odplywam w nieznane
a muzyka kroczy w zmysly rozkolysane. Piekny wiersz,
piekny walc!!!
Ach gdyby tak jeszcze raz... zatańczyć znowu
walca... piękne, melodyjne na trzy pas...
Oj ja już czytając tańczyłem tego walca:)
Chylę czoła przed mistrzynią słowa, to nie to....
jak moja głowa , nic dorzucić nic odrzucić tylko się z
zazdrości smucić . Płynie człowiek chce czy nie chce,
Strauss go po serduszku łechce , tylko pana wyczarować
i zabawa wnet gotowa.
bardzo ładnie, ale to słowo baraszkuje w pierwszej
zwrotce zmieniłabym, to oczywiście tylko moja osobista
uwaga...pozdrawiam
Pięknie przedstawione, można wyobrazić sobie.