* * * *
W upragnionych objęciach mej oblubienicy
Nie ma bólu, ni też trwogi.
Czuję tylko ostrza dotyk.
Rozcina moją pierś, przytulona do mnie.
Potwierdzają to, że żyję
jej czarne usta spijające ciepłą krew.
Ziemia jeszcze, czy też raj?
Rozkosznie w tych objęciach...
Po co rozcina moją pierś?
Jakże ciało swe napoi,
kiedy ostrze jest tak krótkie,
nie przekuwa serca mego?
Cicho szepcząc, że mnie kocha...
na mym nagim ciele dłonie jej,
Wgryza się w otwartą ranę, wyszarpuje serce
moje
Ukochana- niewiasta w czarnych włosach.
Komentarze (1)
to chyba o śmierci tak ładnie napisane jak o
niewiaście?,dobry ten wiersz.