***
lazaron - włóczęga... komiliton - kompan marazm - przygnębienie, apatia...
słońce mnie grzeje
wiatr przytula
suchy liść całuje
popękane wargi
od nie całowania waszego
obtarć jest coraz wiele
grusza sama
w polu rośnie
czując już powiew
jesiennej sukni
lazaron serca
przytula się stale
do swego życia
chcąc przetrwać
wśród swoich
komilitonów
dusza stała się ślepa
na gesty wasze
oddaje się uroczyście
porywom swym
w morzu złotych liści
noc budzi
błędne moje spojrzenia
urywa z oka
bursztyn poranka
tak zastygł w marazmie
odlew człowieka
nie zadzwoni w nim nic
gdy w dzwonie
brakuje serca...
;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.