Wiersz mi się zagubił.
Może go widziałeś?
Był lekki, jak piórko błękitnego ptaka.
Promień słońca wiódł go po barwnej
przestrzeni,
tam, gdzie mgła nie sięga, szarość nie
przytłacza.
Zaglądał do okien, iskry w nich
rozpalał,
motyle zwoływał, które deszczu krople
zbierały mozolnie za horyzont niosąc,
by je delikatnie barwną tęczą opleść.
Wiersz miał być dla Ciebie, ze światłem ode
mnie.
W jego zgłoski wplotłam ciepłe, miłe
szepty
wiatru, który latem łąki pełne kwiatów
kołysał, by zapach był jeszcze
piękniejszy.
Maryla
Komentarze (67)
Fajnie, leciutko słowa z wiatrem uleciały..... takie
nietuzinkowe zapodzianie...
Zpodobaniem pozdrawiam :)
Jeden się zagubił, drugi powstał, piękny, ciepły...
Pozdrawiam
- cudeńko, tyle tu subtelności, laurkowo, słodko i
przyjemnie.
Chociaż się zagubił to swoje powiedział, a nawet
otulił, ugłaskał, ocieplił. :)
Rozczulające!
:)
Bardzo na tak Marylko.
Ukłony!
no to go znalazłam :)) pozdrawiam
szukałam szukałam i go znalazłam z przyjemnością
przeczytałam należy mi się znaleźne...morski wiaterek
i ja pozdrawiamy serdecznie.
Cieszę się , że go znalazłem.
widziałam go zw wietrze powiewie, powróci
zapewne,,pozdrawiam:)
Marylko uwielbiam Twoje wiersze, pełne ciepła,
miłości, marzeń i czaru.
- złodziejom,
oczywista oczywistość.
Piszesz coraz lżej i może powinnaś rozejrzeć się za
sekretarzem by złodzieją sztuki powiedział - dość:)
Czytam z przyjemnością, schwytałam.
Pozdrawiam:)
ten zapach jest piękniejszy po przeczytaniu Twojego
wiersza ...
Ciepły, refleksyjny wiersz,
właśnie go schwytałam.
Dobrego dnia Mario:)