Wiersz na lepsze jutro
Tyle nieszczęść na tym świecie dookoła,
wiatr przygania co dzień jakąś smutną
wieść.
Na ekranie wychudzone dziecko woła
przeraźliwie, że nie mogę tego znieść.
Czy naprawdę dla łaknących zbrakło
chleba?
Czy też w sercach ludzkich nastał wielki
chłód?
Ale ileż zimna, ileż tego chłodu trzeba,
by pozwolić na tak bezlitosny głód?
Gdzieś znów matka swoje dziecko udusiła,
a syn ojca prosto w serce nożem dźgnął.
Na turystów w górach spadła lodu
bryła...
Na Bałtyku znów zatonął jakiś prom.
Wielka powódź pochłonęła wsie i miasta,
samoloty dwa rozbite w ciągu dnia -
na Haiti epidemia ciągle wzrasta,
nie ma chwili bez nieszczęścia i bez
zła.
To huragan, to znów się zatrzęsła
ziemia,
czyżby Bóg ogarnął gniewem cały świat?
Albo może jednak Boga wcale nie ma?
Powątpiewam przy rachunku licznych
strat.
Jednak wiara w lepsze jutro czyni cuda,
a w cichości serca słyszę znany głos.
Pójdę za nim - wtedy wszystko mi się uda
i nie spadnie z mojej głowy nawet włos.
Może pójdziesz świat przemieniać razem ze
mną?
Dzielić chlebem i ocierać braciom łzy?
Bóg zobaczy i zlituje się na pewno,
a na ziemię znów powrócą dobre dni.
miłego wieczoru :)
Komentarze (50)
piękny melodyjny wiersz pozdrawiam
Pięknie, zatrzymuje każdy wers.
Ruszam z Tobą.
Pozdrawiam
Powrócą, powrócą....:)
Kopę lat!
Vitay po wielkim moim niebycie.
eremi
całkiem nie naprawimy świata, ale Ty trochę go
poprawiasz, chociażby tym wierszem; pozdrawiam, E_J
Piękny wiersz, E_J.
Piękny i rytmiczny :)