wierszoholik
upił się tanim wierszem
(poezji procent w nim nikły)
mimo chęci najszczerszych
same kłopoty wynikły
gdy domu średniówkę przekroczył
i drzwi zatrzasnął prędko
spojrzała mu prosto w oczy
i rozpętała piekło
zaczęły się przerzutnie
obelgi, epitety
on tej kłótni nie utnie
gibki jest język kobiety
nie był jej dłużny w słowach
obrzucił metaforą
i za pazuchę schował
piersiówkę z anaforą
nim wyszedł, ukradł jej rymy
a ona potłukła mu wersy
przeczytał w oczach dziewczyny:
to tylko sztuki akt pierwszy
odwrócił się jeszcze na schodach
i spojrzał na epilog
już wiedział: czasu szkoda
na głupią, banalną miłość
Komentarze (20)
Wyrazy współczucia dla tej co ma w domu wierszoholika.
Niech bierze nogi za pas i zmyka.
Epi Wyrywny chyba to najlepiej ujął..Przepraszam :(..
M.
Wierszoholik woli być przed niż po. W niespełnionej
miłości widzi sens życia a w stabilizacji zło.
Podoba mi się terminologia poetycka, zwłaszcza w tak
banalnej kwestii jaką jest sprzeczka małżeńska.
Serdecznie i z uśmiechem pozdrawiam. Rozbawiłeś mnie.
I w tym tkwi miłość do wiersza. Brawo. Nie czepiam
się, no może tylko metaforą/anaforą.