Więzień
Noc ciemna, zimna, jak tyran ponura
Noc ciemna, zimna, aż strach,
Lecz jeszcze ciemniejszy wygląda z
tumanu
Więzienny, ponury gmach.
Dwunasta wybiła na miejskim zegarze
Więźniowie twardym snem śpią
Lecz jednak nie wszyscy, bo jeden z nich
marzy
On widzi wolność za mgłą.
Choć w jego celi są niesłabe kraty,
A pilnik cienki jak włos
On jednak nie zwarza, piłuje nim kraty
I wciąż... I wciąż...
Wiersz napisałam po przeczytaniu pamiętnika nieżyjącego już pradziadka. I jemu go dedykuje.
Komentarze (2)
Koniczyna, wiersz ten co najwyżej przepisałaś, a nie
napisałaś. To stara piosenka, którą w latach 60.
wykonywał Stanisław Grzesiuk.
Twój pradziadek musiał być ciekawym człowiekiem.
Piękny wiersz. Pozdrawiam.