Winna...
myśli
jest jak listek trawy
rosła słabym pędem przez lata
kwiatostan jej oblicza
nie zachwycał
niedoskonała w swej bytności-bytu
jest winna
że chciała żyć dla siebie
splatała swój los w symbiozie
oplatał ją chwast
pijąc jej siły
las łąka przyroda
tam była wolna
namacalnie dłońmi szukała ciepła
przyjaciel pomógł
nie wolno
ona kobieta on mężczyzna
mur potężny stoi
odgrodzeni rozmawiają
z daleka
nie wolno
czy jest winna?
musi walczyć sama
by żyć tak jak inni
Komentarze (12)
Napisałaś u mnie, że to prawda, no cóż ja wzorem być
nie mogę, bo ja odpuściłam, zaniechałam, bo wydawało
mi się, że tak będzie lepiej, lepiej oczywiście dla
innych, dla tych co patrząc z boku dopowiadali sobie
Bóg wie co:) Pusta jest ogromna jak i żal, dzisiaj już
się nie gnębię, tym, że źle zrobiłam, chociaż to wiem,
bo życie toczy się dalej. Pozdrawiam ciepło:)
Z naturą trzeba żyć w zgodzie! Pozdrawiam!
to smutne, ale masz rację , jeszcze się to ludziom w
głowach nie mieści, że można się po prostu
przyjaźnić:) doświadczyłam czegoś podobnego i dla
świętego spokoju...
smutek jak sie czyta ten wiersz
prawdziwy aż do bólu..
pozdrawiam serdcznie:)
Witaj mój ulubiony kolorku:)) Ładny wierszyk
napisałaś.
Może warto burzyć mury? Ale roślinki są bezsilne, my,
ludzie co innego...Pozdrowionka ślę.
Witaj Damo!! wszyscy jesteśmy czasami tak splątani
chwastami jak ta roślinka w Twoim wierszu!! Pięknie
piszesz!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :))
Czasem między dwojgiem najbliższych sobie osób wyrasta
niewidoczny mur, trudno znaleźć nić porozumienia.
Smutny, lecz jakże prawdziwy wiersz.
Pozdrawiam w deszczowy dzień++++
bardzo smutno, ale jak ładnie Damo ...Pozdrawiam.
faktycznie bardzo smutno, niestety żyjemy w
społeczności, tu są normy i zasady, które uwierają i
ograniczają, i chyba nawet nie ma co liczyć na zmiany,
taki świat ("bytność-bytu" mnie uwiera, może by z
tego zrezygnować) pozdrawiam :-)
Ty jesteś trawą chybotliwą, która nie rodzi
kwiatów,zewsząd oplątają ciebie koszmarne
dłonie,czarne łapska,walczysz z tym do ostatka.
Los splata tobie warkocze z traw, one żółkną,pod
nawałem przykrych spraw.
Trawo niebieska,spójrz ktoś stopami obok ciebie
przystanął, podnieś oczy ku niemu, może to nowa miłość
a to już nie to samo.
Pozwól się zerwać jego dłoniom, niech przytuli trawkę
do serca,do siebie, może przy nim będzie tobie jak w
niebie.
Wiersz mnie poruszył, szczególnie tym,że dotykasz
dłońmi w przestrzeni i szukasz ciepła a ciepło wciąż
czeka na ciebie z daleka
Pozdrawiam z uśmiechem, przytulam się opuszkami palców
do klawiszy,pragnę tobie pisać słowa które przyjaźnią
krzyczą.Tylko czy ja potrafię,przecież ty mnie nie
slyszysz.
Bolesław
Bardzo ładnie.Pozdrawiam:)
I znow musi walczyc sama.Smutny wiersz,taki prawdziwy
Pozdrawiaam Cie serdecznie Niebieska.+++