Wiosenny spacer
Popatrz, dziś błękit jest o świcie;
wiatr gra na lutni wczesnej wiosny.
Poezja budzi się do życia,
słońce wypuszcza ciepła kosmyk.
Już dnia przybywa coraz więcej,
wróble na płocie stroszą pióra,
gałązki brzóz w zielonej mgiełce,
poranki w ptasich sygnaturach.
Brudnawa suknia zimy znika,
marzenia się jak wierzby kocą.
Podaj mi rękę i nie pytaj,
dokąd idziemy ani po co.
Kiedy brzask wstaje w jasnych szatach,
uczucia zmylą czasu pościg;
wędrujmy tak do końca świata...
Słyszysz? Klon szepcze o miłości.
Komentarze (58)
Naturalnie o naturze i uczuciach, czytając widzi się
oczami duszy całe ich piękno:)
Jak zwykle - niezwykle obrazowo. Miłego wieczoru.
Nic nie napiszę. Masz ode mnie kilo cukru i słoik
miodu :))
Za wiersz.
Podoba mi się.
Ach ta wiosna.Bardzo ładny wiesz.Pozdrawiam
"marzenia się jak wierzby kocą", genialna metafora, i
jak piękna.
Każde z nas o wiośnie i każde inaczej. Ty masz cudowne
opisy wzbogacone metaforami, ja próbowałem oddać
ulotne wrażenia wybranej chwili.
Jak chce się popatrzeć na piękny pejzaż malowany
słowami, to do ciebie.
Pozdrawiam. (+)
naprawdę pięknie, zaraz mi cieplej na duszy
Ależ pięknie wyszeptałaś.Pozdrawiam serdecznie.
Przepięknie, Ewo - "Słyszysz? Klon szepcze o miłości."
...pozdrawiam :)
Pieknie, wiosennie pachnaco i bardzo
romantycznie:)Pozdrawiam.
piękny spacer w nieśmiałej wiosennej scenerii, bnardzo
ładny wiersz, pozdrawiam Ireno
Wiersz z górnej półki. Podoba mi się.
Artur
Nie tylko klon tu pięknie wyszeptał.:)
Pozdrawiam, Irko:)