Wlazł kotek na płotek i mruga...
W zasadzie już skończyłem cykl "Wlazkotków", ale mamy rok norwidowski...
Cyprian Kamil Norwid – Maciejowice
Jutro niedziela. Przyjadą turyści.
Zatem z rolników robią się artyści
Dramatu „Finis Poloniæ”.
Przed Urząd Gminy rząd armat się wtacza.
Polskich. Rosyjskie czekają w Uchaczach.
No a po stajniach rżą konie.
Lokalne żule i spod sklepu ciury
Prasują sobie sukmany, mundury,
Panuje twórczy bałagan.
Worek z keczupem w rogatywkę wszywa
Pan wójt – „Kościuszko”. Krew będzie jak
żywa.
Turysta płaci – wymaga.
W rekwizytorni wrzeszczą wniebogłosy,
Bo kosynierom zgubiły się kosy.
Trzeba ten nieład ogarnąć.
I tylko kotek, który wlazł na płotek
W tym rozgardiaszu wyszedł na idiotę.
On jeden mruga za darmo.
Komentarze (13)
Świetne te Twoje wiersze o kocie
Pozdrawiam serdecznie :)
Te kotki przyznam ze wstydem mnie raczej nigdy nie
wkręciły. Wiersz nawet gładki ale nie urywa.
Pozdrawiam z plusem oczywiście bez kotka:))))
Podoba się ta ironia i refleksja.
i tylko te mamy, many, many...
Pozdrawiam serdecznie.;)
witaj
jak widać nie każdy kotek znajdzie swój płotek
pozdrawiam
Znakomicie, jak zawsze, Jastrzębiu :-)
Ukłony, miłej soboty :-)
Wszystko cacy tylko żul mi nie pasuje. Jak dla mnie
trochę pogardliwie, może to być moje tylko odczucie,
ale reszta jest ok. :)
Wlazl kotek na shopkę (z obchodami)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Dziękuję jastrzu za odpowiedź na mój komentarz.
Pozdrawiam:)
Dziękuję za odwiedziny.
KrzemAniu - pierwowzoru nie ma. Myśli Norwida o
zarabianiu na "obchodach narodowych" znam z jego
listów, a rytm sposób wersyfikacji ściągnąłem z jego
wiersza "W Weronie".
Ja jak ten kotek do Ciebie mrugam ...
Bardzo mi się podoba i ze wstydem przyznaję, że nie
znam pierwowzoru. Miłej soboty jastrzu:)
Dobre!
...lubię te twoje 'wlazkotki':))