Wołam... to boli!
Krzyczę.
Wołam o pomoc.
Szukam zrozumienia.
Odwracasz się.
Spoglądasz...
...lecz nie zauważasz.
Po moim policzku spływają strumienie
łez.
Jestem bezradna...
...bezbronna.
Upadam na zimny chodnik.
Ty przechodzisz obok.
Nie widzisz.
Zwątpiłam.
Wołam...
...to boli!
Krzyczę...
...to ostatnia rzecz jaką robię.
Już mnie nie uratujesz
autor
pear_on_a_willow
Dodano: 2007-05-22 18:36:18
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ten krzyk na beju nic nie znaczy
tu krzyczy i krwawi setki "poetów"
spróbuj czegoś mniej patetycznego
mniej flaków i krwi, krzyku
życie to także inne tony
Tak często jest, że jak krzyczysz nikt Cię nie słyszy.
Podoba mi się Twój wiersz.