Wołanie o pomoc
wiersz gwarowy
WOŁANIE O POMOC.
Leciałak ku Tobie,
Nojświętso Panienko
pytać Cie pokornie
o mamine zycie.
I klękłak na schodak
jak sie z prośbom klęko
wierzyłak mocno
ze z pomocom przydzies...
(Dźwierze zamknione
w kosciele bywajom
ludzie wtej o pomoc
na schodak pytajom...)
Trzymałak w sobie
to wielkie stropienie.
Trzęsło sie we mnie
serce zalęknione.
Świercki sie po licak
loć nie ustawały.
Cekałak na Twoje
łaski, uprosone...
Darmok cekała
i darmok prosiyła.
Pewnie w nik była
mało wiary, siyła...
Mama odesła
telo roków temu
a jo furt nie wiem,
nie rozumiem cemu?
Cyk Cie Matusiu
za mało kochała,
ześ mnie w tej biydzie
nie wysłuchała?
Poślij, pytom piyknie,
jaki lek na ziemie
coby sie podziało
to moje cierpienie...
Cobyk jak downo
mogła w niebo,
ręce moje wznosić
i z ufnościom
o Twoje pośrednictwo
prosić...
Komentarze (16)
Proście a zostaniecie wysłuchani...Wiara czyni cuda