...Wolnośc...
Marzę o Tobie przez całe ranki
Gdy jestem w pracy, gdy idę na sanki
Marzę o Tobie przez całe me życie
Przy Tobie wypocznę już dziś znakomicie
Zabiorę swój plecak, zabiorę zapałki
Kilka mych wspomnień , cukierki,
migdałki
Zabiorę scyzoryk, pluszowego misia
Na dowidzenia dam Mamie pysia
I wsiądę w samolot by leciec do Ciebie
Przez góry, krainy, szybuje po niebie
Aż w końcu skocze i otworzą się skrzydła
Z plecaka zapewne wypadną powidła :p
I wyląduje na Twoim boku
Gdy mnie zobaczysz, to Będziesz w
szoku...
Lecz jestem pewien że przyjmiesz mnie
szczerze
Ma droga Wyspo do Ciebie dziś zmierzę !!!
Komentarze (1)
W pierwszej chwili pomyślałem o skoku z samolotu i
uczuciu lekkości, połączenia się z Ziemią (wcale nie o
upadku :-). Jednak to przecież o niej - po co by była
wyprawka, pożegnanie z mamą? Nie ważne nawet
"powidła", ona powita pozytywny "szok". Zniknął lęk
przed brakiem akceptacji, zresztą i tak wszystko
zupełnie poszarzało na widok "wyspy".