Wróbelki Ani
Szkoda ptaka i zwierzaka, gdy śnieg świat zasypie...
Dziś za oknem dmie wietrzysko,
deszcz ze śniegiem chlapie.
zaczaiło się kocisko,
pewnie wróble łapie!
A wróbelki dziś na krzaku
siedzą cicho, smutne.
Narzekają na swe życie,
że takie okrutne.
Wspominają dziś wróbelki
swoją dobrą Anię,
jak zjadały chlebek wielki
na poranne danie.
Tak czekają co dzień ptaki
na Ani śniadanko,
i obsiadły swoje krzaki
wpatrzone w okienko.
Wróbel głodny i skulony,
dzióbek w piórkach trzyma.
Bardzo biedny, zamartwiony,
przed nim ciężka zima.
Więc usiadły pośród krzaków
zmarznięte i głodne.
Tu nie wolno karmić ptaków!
Karmienie niemodne!
Kiedy przyjdzie piękne lato
obfite w robaki.
Będziesz łapał sam je za to,
boś zagłodził ptaki.
Ciebie Aniu Bozia zechce
wynagrodzić niebem,
bo wróbelki ukochałaś
i karmiłaś chlebem.
Komentarze (50)
Piękny,ale bardzo smutny wiersz.Ja też karmię ptaki i
nic mnie nie obchodzi co gadają ludzie o sercach z
kamienia.Nasi mali przyjaciele nie poradzą sobie bez
naszej pomocy.Pozdrawiam.
Pięknie wspominasz Anię, tak to jest, jak kogoś
kochanego zabraknie, to i wróbelki smutne..
Waldi, powiedz głodnemu, że jedzenie mu zaszkodzi!
Pozdrawiam serdecznie
Piękny, wzruszający przekaz.
Dziękuję waldi, ale lepszy rydz, jak nic. Pozdrawiam.
A prawdopodobnie chleb szkodzi ptakom ale to nic
liczą się intencje .. ładny wiersz ..
i cieszę się że jestem pierwszy .