Wrona
Zawiał jesienny dzień oczy szarością,
optymizm zagubił wiatr chłodny,
już tylko wrona na drzewie została,
siedzi i czeka pomrukiem znudzona...
Wzrok znużony ku górze wznoszony jak
modlitwa o jasności obecność,
wnet spojrzenie dotyka realia
tęsknoty,choć błądzi,wypatruje znaku
cieplejszego...
widzi to i ona wrona nadal znużona,nie
myśli,myślami przytwierdzona,na dębowym
starym drzewie czuwa,do zmiany gałęzi już
gotowa..
Troszke pesymistyczny i zawiły ale ma głębsze przesłanie kierowana do ludzi takich jak ja dla których jesienno zimowe klimaty nastrajają depresyjnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.