Wspomnienie
Nadeszła cicho
szelestem porannej rosy
subtelnie budząc słońce
aksamitem tuląc wrzosy
Porywała zmysłami
topiła w delikatności swoich ust
pięknym uśmiechem
kryła serce pełne bruzd
Zbyt daleko by móc być przy niej
zbyt blisko by w pamięci utopić
uciekać od dzwięku jej kroków
czy nieustannie kobiecość jej tropić
Odchodząc zabrała ze sobą słońce
ułożyła do snu motyle
porwała najważniejsze wspomnienia
najpiękniejsze chwile
Kolejne stało się ostatnim
tak bez pożegnania
upadły filary uczuć
obkupione łzami starania
Komentarze (1)
...obkupione łzami starania..no no trafne i
prawdziwe..słowa.