Wstawaj podano do stołu
zgarnij z parkowego stołu
dłonią wszystko co niepotrzebne
za chwilę zaścieli się biały obrus
stanie na nim szklany talerz jeziora
obok sypkie bezy śnieżnych zasp
częstuj się zimą podano do stołu
nożem jak łyżwą pierwsze kółka
po czystym szkle
karpatka już gotowa
wystarczy że wstaniesz
jeszcze ciemnym rankiem
by zobaczyć nowe obrazy na szybach
w abonamencie zimy
popatrz za oknem
jakiś bałwan szuka marchewki
mając ją przecież
głęboko w nosie
dziś na śniadanie grudzień
wiosna na drugie
na deser lato
smacznego
Komentarze (45)
niezgodna ;) przesyłam uśmiech
nureczka dziękuję za odwiedziny i komentarz ;)
Apetyczna ta zima :)
...ciekawe obrazowanie:))
Pisałam kiedyś o bałwanie bez nosa, ale, żeby z
marchewką w nosie... :)
Ciekawie, obrazowo - pozdrawiam :)
Dziękuję Sławku ;) pozdrawiam
Natura w parku karmi nas obrazami. Przez cały rok. Ale
mało kto ma czas, aby się tym pięknem delektować.
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam. :)
mariat przesyłam uśmiech do porannej kawy ;)
Wcale dobry wiersz - a co pokaże u nas zima - już
niedługo zobaczymy i poczujemy.
promieńSłonca to na zimę warto do Polski ;)
@Najka@ pozdrawiam również ;)
Jak jest dużo śniegu to zemnie wychodzi dawne dziecko
bałwany lepię do tej pory super się rzeźbi
Polecam
Mgiełko dziękuję ;)
Witaj Arturro.
Tak dawno nie widziałam Zimy, aż zatęskniłam, za
oszronionymi drzewami i skrzypieniem mroziku, pod
butami.
A, wiersz, podoba się.
Pozdrawiam.:)
No to smacznego na cały ten zestaw...zimno się robi a
u Ciebie w wierszu taka piękna aura...w grudniu wiosna
i lato... pozdrawiam serdecznie