Wszystko na pół!
Dla wszystkich!
Nie ma rzeczy niemożliwych,
to twoje myśli je takie czynią.
Stań spokojnie i podziel to na dwa,
a mając połowę jesteś bliżej jak
dalej,
rozwiązania problemu,
który nie istnieje...
Wystarczy, że zaufasz sobie!
Wszystko na pół!
Hejka wszystkim! Tutaj Weronika! Tak
jestem tu w kwaterze głównej, lecz zostało
nas tutaj niewiele. Nastąpiło
przegrupowanie oddziału Sarevoka, z dawnej
ekipy pozostali ze mną: Oktawia, Paulina,
Magda, Asia oraz mój brat Wojtek, który
zastąpić ma naszego pilota i kierowcę!
W takim składzie stacjonujemy w Maroko,
tu w Agadirze przy ulicy Mahometa V tuż
obok jednostki wojskowej i są absolutne
nudy i tyle. Mój mąż, zabrał całą resztę do
Polski gdzie ma znajdować się kwatera czy
coś takiego dowodzona przez niego. Tak się
akurat złożyło, że oddział wojska z Madrytu
pod dowództwem generała Jusdeskiego też tam
będzie w budynku obok mieć swoją bazę.
Podobno tymczasową? Już to widzę. Zwłaszcza
po minie Tomka, który był bardzo
podekscytowany tworzeniem nowej bazy. Jak
dla mnie to będą jakieś nowe agentki, już
ja sobie z nim porozmawiam, niech no go
tylko dorwę, a temu Jusdeskiemu strach się
bać co zrobię! Wiecie co odchodzę od
laptopa i pozwolę Tomkowi pisać dalej, już
z Polski, prześlę mu to co napisałam
mailem, trzymajcie się.
***
Witajcie kochani! Tutaj Tomek Sarevok,
prosto z Katowic! Tak właśnie tutaj, przy
ulicy Korfantego, powstaje, a właściwie już
powstał Instytut Sarevoka! Gdzie jest
archiwum wojskowe, laboratoria i mieści się
ogromna podziemna sala treningowa. Sala
treningowa wyposażona jest w najnowsze
iluminatory trójwymiarowe potrafiąca ożyć
dowolnym wgranym terenem i... co ważniejsze
odtwarzać każdą możliwą postać, wszystko
jest komputerowo odtwarzane w taki sposób,
że ma się wrażenie jakby się było w
dowolnym miejscu na ziemi. Przykładowo
Andrzej wbija na klawiaturze głównego
komputera matki, takiego jak mają NASA z
ośmiordzeniowym procesorem o podwójnym
skondensowaniu itd. Egipt i jesteś w
Egipcie i walczysz z wybranym oprychem. Ten
minus, że jak cię postrzelą zbiry wywołane
3d, to niestety obrażenia są prawdziwe, tak
znaczy, że można zginąć.
Bardzo realistyczna sala, nie wspomnę ile
to kosztowało, dobra powiem. Ani grosza,
rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki ufundował
coś takiego abyśmy byli jeszcze
sprawniejsi. Wojsko też się dołożyło – Na
pewno będą chcieli jakąś przysługę kiedyś
za to.
Ale do rzeczy dzisiaj do instytutu gdzie
mieszczą się pokoje, łazienki, kuchnia i
kompleks siłowni oraz jeszcze na dodatek
bieżnie do biegania o długości kilku
kilometrów. Najlepsze jest to, że osoby z
góry tego nie widzą, budynek jest malutki,
natomiast pod ziemią, bardzo głęboko,
znajduje się kompleks na pól miasta.
Musieliśmy oczywiście zejść z rozmiarów ze
względu na kopalnie... Dzisiaj przychodzą
nowe Agentki z moich rodzinnych Tychów,
wiadomo, że je dobrze znam, nie biorę do
zespołu byle kogo.
Winda zjechała na dół do kompleksu
Instytutu Sarevoka, gdzie czekałem
niecierpliwie razem z Wiktorią i Jagodą,
która obecnie była jako dzielna jaguarzyca
Łapa, kiedy drzwi windy się rozsunęły i
dziarskim krokiem wkroczyły do środka
cztery dziewczyny ubrane w przewiewne
mundury. Każda na wstępie dostała nazwisko
operacyjne Sarevok.
Ola Sarevok – Blondynka z włosami
spiętymi w koński ogon, uzbrojona w katanę
u boku i łuk na plecach.
Kasia Sarevok – Miała brunatne włosy za
ramiona i łuk z drzewa wiśni na plecach,
oraz krótki miecze przytroczone do pasa.
Martyna Sarevok – Włosy upięte w kok w
kolorach złota i brązu, a w ręku trzymała
maczetę, nosiła również krótki łuk olchowy
spoczywający na plecach. Miała minę typu
"nie chcij mi podskoczyć".
Julia Sarevok – długie rozpuszczone ciemne
włosy z charakterystycznym błyskiem w oku.
W dłoniach trzymała łuk podobny do mojego,
a na plecach nosiła dwie skrzyżowane ze
sobą katany.
Kiedy minęły oficjalne uściski i
powitania zaprowadziliśmy nowe agentki do
sali treningowej, aby mogły odbyć misję
sprawdzającą. Kiedy zapytałem czy są gotowe
Julka kiwnęła głową, pozostałe również, acz
po znacznej chwili.
Wkroczyły do sali i znalazły się w
Egipcie na pustyni, miały za zadanie odbić
mnie z rąk terrorystów, chyba wiadomo
jakich zbirów w programie wczytał Andrzej.
Ola opracowała na prędko plan działania
kreśląc palcem po piasku pustyni, a
pozostałe dziewczyny się z nią zgodziły.
Kasia ruszyła przodem wzdłuż traktu dla
wielbłądów wydeptanego obok, gdzie kończył
się piach, a zaczynała pokaźna piaszczysta
ziemia. Upal był niemiłosierny, fakt
Andrzej przesadził. Julka nagle stanęła jak
wryta, a zaraz potem zakradła się za skałę.
Martyna i pozostałe dziewczyny ruszyły za
nią. Julka zamieniła broń na dwie katany
chowając łuk.
Na końcu drogi dla nomadów widniał obóz,
były to trzy białe namioty z narysowanym
"Z" pośrodku, a w centrum był wbity w
ziemię pal do którego byłem przywiązany,
pilnował mnie sławny terrorysta w swoim
słynnym turbanie z inicjałem, nie kto inny
jak Zenobiusz Talib i jego wesoła gromadka
w liczbie czterech zbójów uzbrojonych w
AK-47.
Ola z Kasią zatoczyły łuk okrążając cały
obóz, a Martyna kucnęła wyciągnęła
koniuszek języka gdy naciągała cięciwę i
zastrzeliła dwóch terrorystów pilnujących
mnie. Niestety nie trafiła w Zenobiusza.
Julka biegiem rzuciła się ku obozowi
wymachując katanami szybko i odbijając
pociski dzięki temu. Dopadła Zenobiusza i
odcięła mu ręce, które spadły na piasek
niczym dwa śmiecie.
Ola tymczasem załatwiła pozostałych
zbójów w walce bez walki. Po prostu cięła
od tyłu i po sprawie. Kasia zajęła się
rozwiązywaniem moich więzów i już po chwili
byłem wolny, a krajobraz pustyni zniknął,
byliśmy na powrót w sali treningowej. Kiedy
znaleźliśmy się na korytarzy Martyna
zapytała: To jak, zdałyśmy?
Oczywiście, że tak, a Andrzej naprawdę
przesadził wgrywając na początek takiego
niebezpiecznego przeciwnika jak Zenobiusz
Talib.
Świat się zmienił, byłem w Tychach obok
placu Baczyńskiego w Fast Coffee i
popijałem jak co dzień zieloną herbatę.
Wyciągnąłem swój notes i zapisałem ową
historię... Więc to tak i wszystko na
pół!
Do następnej przygody, heja!
All rights to the stories are reserved
!
TOMEK, WERONIKA, OLA, JULIA, MARTYNA,
MAGDA, ASIA, WIKTORIA, OKTAWIA, JAGODA,
PAULINA, KASIA, ANDRZEJ, i WOJTEK spółka
s.o.s.
POZDRAWIAMY
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i
pamiętajcie, że moc wyobraźni to prawdziwy
dar, wystarczy jej zaufać, a pozbędziecie
się wszelkich w życiu mar!
Nigdy nie rezygnuj z marzeń,
bo to że coś nie dzieję się akurat
teraz,
wcale nie oznacza, że już nie nastąpi
nigdy!
TOMEK
Dziękuję za wszystko i pamiętajcie, że to wy jesteście wielcy!
Komentarze (15)
Ciekawi mnie Tomku, czy nie zostaliście poproszeni
przez władze o pomoc na granicy z Białorusią. Jeśli
tak, to zdradź słówko.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Witaj Tomku:)
Jak zawsze twoje przygody trzymają nas w napięciu:)
Pozdrawiam:)
Niesamowite są Twoje przygody. Miłego wieczoru :)
Kolejny raz miło było rozmarzyć się biorąc udział w
niezwykłej przygodzie:)
Pozdrawiam Tomku:)
Marek
Jak fajne, ciekawe przygody Tomku to tylko u Ciebie.
Z ciekawością przeczytałem. Serdecznie pozdrawiam :)
"To co się da podziel na dwa,
bez namysłu dziel uciechy dnia
życia czerń i biel, nie śmiej się ze swych marzeń
tylko je pomnóż a gdy się spełnią, wrzuć na luz i
ciesz się życiem". Przyjaciół można mieć wielu a życie
ma się tylko jedno.
Z podobaniem przygody opisanej w ciekawej prozie,
serdecznie pozdrawiam :)
Przeczytałam z zainteresowaniem.
Jestem pod wrażeniem dla wyobraźni Autora. Pozdrawiam
Świetna i obfita proza. Jest co poczytać. Miłego dnia
Tomku, nie przestajesz jadziwiać swoją wyobraźnią i
unikalnym sposobem obrazowego przekazu.
Czytam zawsze z dużą przyjemnością i czekam na
następne przygody. :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie z podobaniem dla
wspaniałych przygód...cieszę się, że znów mogłam
śledzić kolejną wspaniałą pełna wyobraźni
przygodę...:))
Twoja wierna fanka Joviśka :)
Swietna proza. z ciekawością czytałam.
Świetnie napisane i z wyobraźnią. Super się czyta!
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak w życiu, kobiety mamy coraz odważniejsze (na
naszym wojsku również).
Pozdrawiam
mam pytanie- czy w tym Instytucie Sarevoka mogą
ćwiczyć inni chętni, czy tylko agenci? (mam blisko)
Podziwiam nieustannie Twoją wyobraźnię.
Witaj
Jesteś skarbnicą fantastycznych pomysłów, ale także
intrygująco wprowadzasz owe pomysły w pisemne relacje.
Pozdrawiam.