Wyblakłe usta
tam gdzie nikt nic nie mówi wprost
gdzie ciągle trzeba tkwić w domysłach
ton głosu oceanu toń ląd za daleko
trudno wypatrzeć cichą przystań
nie przedostaną się promienie
słońca choć świeci już od rana
chmury na stałe zamieszkały
błękitne niebo mgła przesłania
chłód wdziera się tam pod poduszkę
wiatr zimny ciągle w oczy wieje
w sercach zamknięte drzwi na ustach
czerwień już dawno nie istnieje
Komentarze (26)
smutny wiersz ....usta jeszcze nabiorą koloru...będzie
wesoło...wiatr przestanie w oczy wiać bo wreszcie się
zmęczy.......pozdrawiam
Ciekawy wiersz, brak czerwieni na ustach może
świadczyć o wygaśnięciu uczucia. Pozdrawiam+
To już chyba miłość też tam nie istnieje. Cieszę się,
że Cię rozweseliłam baletowo.
Gdy nie odczuwa się szczerości, istotnie blednie
uśmiech. Pozdrawiam.
W życiu trzeba raz jeszcze , a nawet bez końca...
a dlaczego tak smutno?pomaluj na nowo...
Wiersz piekny ale wystepują błędy...powinno byść
zamieszkały i wdziera...wiersz dobrze się
czyta:)piękna i madra treść...+
przeczytaj pierwszą zwrotkę na głos : tam? gdzie?,no
gdzie!,właśnie twój wiersz jest cały w domysłach i
kompletnie przetemaczony.
ładny wiersz, brak czerwonych ust symbolizuje rutynę
życia
smutek wkradł się dziś do Ciebie .... ładny wiersz ...
w słowie wdziera literówka .... pozdrawiam
Zastanawiam się kiedy usta stają się czerwone. Możemu
je malować, mogą też być przekrwione - oznaką życia
fascynacji - potrzebujemy jej nie tyko do czerwieni
ust. Pozdrawiam :+)