Wyboc
pozegnanie gwarowe kolegi po piórze i zasłuzonego dlo nasego regionu...
Wyboc
Było zyć, było zyć,
było nie umierać,
było se z Giewontu
do nieba zazierać...
Nie znomy planów
Boga Ojca w niebie,
kie se nos zawezwie
na słuzbe ku sobie...
Z niedobocka przyseł
nakoz z nieba wysokiego
ze trza próg przekrocyć
do zycio wiecnego.
Telo miołeś planów
na zycie tu na ziemi,
ciesyłeś sie dzieciami,
dziełami swoimi.
Syćkie plany ftosi
zamazoł na wieki,
nie bedzie góralskiego
klubu z poezyjom,
ani w nim góralskiej muzyki.
Dopiero przecie
syćko sie zaceno,
wylicołeś coś zrobiył
nie wiedziałak ze telo
duzo, wyboc....
Dość po tela, przyseł nakoz
i dziś cie zegnomy
za syćko dziękujemy,
za reśte przeprosomy...
Było zyć, było zyć,
było nie umierać,
było se z Giewontu
na hole pozierać...
Komentarze (26)
Pozwolę sobie za Turkusową Anną.
Pozdrawiam
Piękne pożegnanie. Pozdrawiam :)
Dołączam do czytelników, którym podoba się to
pożegnanie w treści i formie. Pozdrawiam:)
Piękne pożegnanie.
"Śmierć przychodzi z kosą, jak u Malczewskiego..." -
zwykle nie w porę.
Ładnie, warto żyć i łapać piękne chwile, dopóki
choroba, podłość ludzka, czy śmierć nam go nie
zabierze...
Pozdrawiam Jarzębino.
Skoruso, poetów żegnamy z namaszczeniem, przecież to
kolega po piórze, oddaj Mu hołd za nas nieobecnych.
Chwała Jego pamięci.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie.
wzruszająco do przyjaciela po piórze.
Pięknie, ciepło, wzruszająco...
Pozdrawiam
Wzruszająco.
Pozdrawiam.
Pięknie, Skoruso.
Pozdrawiam.
Czytając ten wiersz, widzę góry uwielbiam tam być -
mam wielką radość, że Tworzysz wiersze na tym portalu
inter.
:)
Ukłony serdeczne pozdrowienia dla Autorki.