Wygasły blask
Wyruszyłem w drogę kilka miesięcy temu
odpływałem w suchym miejscu
czułem spełnianie się sensu
Tysiące słów o wspólnej przyszłości
obmywanie się ze smutku
wciąż dążąc do niesamowitej radości
Kurtyna opadła nie dając szansy
zdałem sobie sprawę
że mój blask jest od dawna wygasły
Sens uległ męczącej transformacji
wyczerpanie nie zregenerowało się
nastąpiło przyznanie sobie racji
Nie ma mnie i nie będzie
nie odnajdę się już nigdzie
a może wszędzie?
Komentarze (3)
RAZ MAMY PO GÓRKĘ A INNY RAZ Z GÓRKI. POZDRAWIAM
Życie bywa taką podróżą na falach sensu.. Opadamy, by
znów się odbić.
Pozdrawiam.
Odnajdź się tam, gdzie czujesz, że powinieneś być.
Pozdrawiam.