Wyliczanka
Wielkie to szczęście dzieckiem być
bez trosk i zmartwień sobie żyć
Dzieciństwa dzień miał tyle godzin
wlókł się jak guma nie przechodził
Choć w szkole kumpli moc dokoła
każdy z nas mówił- głupia szkoła
Co tam swoboda wolność baśnie
chciałoby się mieć, już lat 16-cie
Do 18-nastki dotrwać trudno
bo być z rodźeństwem jakoś nudno
I nagle naraz człek się budzi
bo w koło kupa starszych ludzi
Ci po 20-stce już są starzy
bo dom i BABA im się marzy
Teściowa w domu kupa dzieci
jak czas ten naraz wartko leci
30-stka nagle jest na karku
czuć latek brzemię już na barku
40-stki drugą są młodością
na „ślubną” patrzy się ze
złością
Pół wieku naraz nam minęło
coś w plecach knakło i strzyknęło
60-siąt dotrwać- nie ma sprawy
jak tylko będzie Bóg łaskawy
A 70-dziesiąt to już wspomnień czasy
kto został jeszcze z naszej klasy?
Przy 80-dziesiąt z laską w ręce
kłaniamy Bogu się w podzięce
Zaś później, to już w samotności
odeszli wszyscy z naszych gości
to nie wiersz smutny-- to życia bieg GC
Komentarze (3)
taka kolej rzeczy, dobrze przedstawiony bieg życia :)
Fajny początek - wesoły, w środku tak różnie a
zakończenie już smutne - no cóż starość nie radość...
ale wiersz dobry
Po liście coraz niżej schodzę i nie spotykam nic po
drodze co by mi w gust akurat wpadło, patrzę tu jakieś
wyliczadło. Z radości podskoczyłam w gorę, bo
komentuje wiersze które: Są mądre treścią i budową,
mam więc pochwałę już gotową . Świetny ten wiersz,
pisz jeszcze takie, bo masz zdolności nie byle jakie.
Wyliczanka...smutna na koncu;(A tak miło sie czytało
na początku...