Wywody nie całkiem filozoficzne
Śnieg zasypał miasto
delikatnym puchem otulił trawniki
Mroźny wiatr
pieści me policzki
przepuszcza przez palce
moje potargane włosy
Maszeruję
nie znając drogi
być może bez celu
bez drogowskazu
mówiącego "To Tu"
Chmury zabierają Słońce
egoistki chcą je mieć tylko dla siebie
bezczelnie odbierają energię
tak potrzebną do walki
Powiedz mi co widzisz
gdy otwieram oczy
wpatrzone wciąż w Ciebie
wśród szronu pomyłek
i metrów naiwności
Nie wiesz,
bo nie patrzysz
z racji że taka a nie inna pogoda za oknem, to mi się przypomniało...
Komentarze (2)
witaj dawno Cię nie czytałam musze nadrobić zaległości
w najblizszym czasie
Czemu "nie całkiem filozoficzne"? Ja tu widzę
przyczynek do teorii poznania;). Pozdr.