Wywrotka
Wielki pająk szybko biegnie po swojej
ścieżce.
I nagle spada,boleśnie obijając sobie
uszy.
Człapie sowa,swym ogonem uderzając o
liście.
W mgnieniu oka zsuwa się z gałęzi.Nie ma
jej.
Mały nietoperz błyszczy,odbijając światło
słońca.
I on także zsuwa się,miota na
podłożu.Ginie.
I tak lat wiele przyroda próbuje się
dostosować.
Umartwiajac się wewnętrznie,próbując iść
dalej.
Ale mnie nigdy nie doścignie.
Za daleko zaszedłem.
Wszystko tak boli po upadku.........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.