Wyzwolenie
,, kantem umysłu zahaczyłam o
transcendencyjny świat
Więzieniem niebem nazywałam ja i mój ojciec
Piłat
Matka czyściła szyby przemijania łzami
Męczyła się zamknięta z osobliwymi
bólami
Nakreśliłam scenariusz wyjścia z meandrów
Chciałam powiedzieć wszystkim, zwierzyć się
z koszmarów
Końcami palców dotykałam bożych stóp
Odepchnął mnie i przechylił nad nicości
grób
W butelce z uczuciami schowałam żal
Nie gniewam się, ze skończył się bal
Wymiętą sukienkę schowałam za poniżeniem
Uciekłam schowałam się za wielkim
unicestwieniem
Zeszłam do piekła diabeł otulił mnie
Czułam, ze już się nic nie stanie
Zamknęłam oczy i zmęczona
Położyłam Zycie mówiąc ,,jestem
wyzwolona”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.