Wzloty oraz upadki
Aby dojrzeć ku wyżynom
gdzie laury dumne skroń spowijają
najpierw w całun pleśni stoczyć serce
musimy.
Piekielne wrota przebyć odważnie
by mocą nam nadaną zmierzyć krąg lotem
najwyższego ciepła gdzie skrzą się zimne
gwiazdy.
W piwnicznych stęchłych mrokach
tkwią sekrety głębokiej darni
co spładza poezję kwiatostanów
i serce napełnia ambrozją uniesienia.
Wypełnij puchar serca smutkiem
niezmierzonym
a sięgniesz nieopisanych mgielnych dróg
uniesienia poza kres nam narzucony.
Gdy przekroczysz pierwsze wysokie progi
- uważaj, stopnie bywają wilgotne od
łez,
a ciężkie surowe dno złaknione jest
spadających.
Komentarze (1)
No tak Piotrze, serce wiele mówi. Może zaszczytnie
forsować miłość, może ja zdusić w samym zarodku, a
póżniej szlochać bez końca. Bo to, co się kochało,
można nagle, często przez głupotę stracić. A skoro łez
była ogromna przestrzeń, to także musi być stęchlizny
wiele. Jednak kiedy wzejdzie słońce cudne, serce
zapomni wszystkie swoje grzechy. I znowu przytuli do
siebie uroczyście i uśmiechem przygasi, to co było
takie gorzkie i smutne. Pozdrawiam Ciebie Piotrze i
życzę spokojnej nocy, pa.