Wzrokoszok
Kiedy pierwszy promyk słońca,
błysnął przez zasłony.
Zobaczyłem leżącego (jego)
obok mojej żony.
Tak to mną wstrząsnęło,
serce jak młot wali,
że miłością wielcy,
a prawdą tak mali.
Zgrzytnąłem zębami,
sięgam do kredensu.
Szukać zagrychy,
chyba nie ma sensu.
Więc jej wygarnąłem,
co widziałem z rana
ile będzie się jątrzyła
rozdrapana rana.
Chodź i zobacz mój głuptasie...
lustro palcem pokazała,
kto sam siebie nie poznaje,
idiotą się staje
Komentarze (17)
To się narobiło, lustra nie rozpoznał? Pozdrawiam.
Wzroko-szok
Skoki w bok
Tak dzis peel miewa
Minie rok
Przejdzie szok
Peel nam zaśpiewa:)