ZA HORYZONTEM
Za widnokręgiem, gdzie powiewa nudą,
gdzie atmosfera zgoła nieprzyjemna,
niedokończone rozmowy nie płyną,
nie można ciepłych uczuć odwzajemniać.
Za horyzontem, za polem zasięgu,
tam gdzie się kończy nić porozumienia
jest tylko cisza i nieważkość uczuć,
miłość odchodzi do krainy cienia.
Tam się kołaczą słowa powiedziane,
wiatr je przegania jak kurzu tumany.
Stamtąd do nikogo już pewnie nie trafią,
powrócą z dopiskiem: "adresat nieznany".
Tam dogorywają, albo rany liżą
bohaterowie przed czasem przegrani.
Brak kodu dostępu do serc zamrożonych
skutecznie zamyka do miłości bramy.
Komentarze (20)
ciekawe i poważne te rozmyślania...pozdrawiam
Wiersz skłania do refleksji i zadumy...lubię takie
wiersze...pozdrawiam :)
lekko i ciekawie napisane ładne słowa.
Prześliczny wiersz,urzekł mnie ciekawą treścią i
lekką formą, która umożliwia zrozumienie myśli
autorki.Pozdrawiam.
Jeżeli wszystko przegonisz za horyzont to pewnie tego
już nie odzyskasz. Wiersz smutny ale zgrabnie
napisany.Serdecznie pozdrawiam.