Zabiłam... miłość
przemijanie
destrukcyjnych marzeń
zamyka się koło perwersyjnych złudzeń
po kryjomu odczytywanych
w światłocieniu
umysłu
słyszałam krzyk
który uwiązł w gardle, nim zdążył
wypłynąć na zewnątrz tego, co z Ciebie
pozostało
ukryłam Cię daleko stąd
choć na tyle blisko, by móc wspominać...
zakopałam to, co inni zwykli nazywać
miłością
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.