Zabiłem bo musiałem !
Morderca na mnie wołacie,
a dlaczego zabiłem to nie zapytacie!
Tylko do więzienia potwora,
kare śmierci wymierzacie!
Jak co dziennie ojciec pijany
przychodził,
bił matke i wrzeszczał że ZARŻNIE NAS i z
dumy uniesie głowę!
A my zamknięci w pokoju,
słyszeliśmy rozpływający się wrzask po
domu.
Lecz nie to bolało mnie najbardziej,
ale cierpienie mojego brata,
który skomlał pod kołdrą !
A jego zapłakane oczy pragnące tylko
jednego,
żeby to wkońcu się skończyło,
żeby ALKOHOLIKA SUMIENIE ZABIŁO !
To wszystko mnie dobijało,
szał we mnie powodowało !
Serce mi się kroiło,
a jego słowo u mnie w głowie krążyło !
Obiecałem sobie że do tego juz nigdy nie
dojdzie,
że mój brat ani razu więcej nie skomle!
Że ALKOHOLIK na matke ręki nie wzniesie,
a sam z ziemi się nie podniesie !
Pijak znowu do domu wracając,
z uśmiechem na twarzy mojego brata
uderzając !
Aż Moje oczy się w miejscu zatrzymały,
a zęby zadrżały !
Chwyciłem siekiere i drania zarżnąłem!
Z zimną krwią brutala zabiłem !
Zrobiłem to żeby zakończyć tą męczarnie!
Zrobiłem to żeby móc żyć normalnie !!!
A teraz gdy wy prawdy nie znacie !!
Morderca na mnie wołacie !!
Pragniecie mej śmierci,
i ją macie !!
Gdy brata życie lepszym uczyniłem,
i dla niego lepszy dom stworzyłem!!
mojego czasu nadszedł kres,
lecz pamiętajcie że po ludzkich plotkach
nie oceniajcie !
A żadna kropla jego krwi nie była mi
obca!!
I brutala śmierć była goszka !!
Dopiero gdy umierał przejrzał oczyma na
świat,
lecz już było za późno,
życie się odwróciło i go duszy pozbawiło
!!
Wiersz napisany w kilka minut.. Przepraszam za ortografie.
Komentarze (1)
Wiersz pełen dramatyzmu. Pokazuje jak niesprawiedliwy
potrafi być los. Jak trudno wyjść bez agresji w
warunkach codziennego zachowania się tyrana.
Wprawdzie Twój postępek musi być ukarany ale myślę, że
otrzymałeś najniższy wymiar kary. Jestem przekonany,
że będzie z ciebie dobry człowiek.